Lamborghini Urus
Na papierze jest to zderzenie celów, w rzeczywistości jest to przepyszna perspektywa.
Czy Lamborghini może wstrzyknąć prawdziwe DNA supersamochodu do 2,2-tonowego SUV-a?
Urus to jeden z najszybszych SUV-ów na świecie. Dzieje się tak, ponieważ producent jednych z najbardziej ekstrawaganckich supersamochodów na naszej planecie postanowił stworzyć duży pięciodrzwiowy samochód rodzinny z odpowiednim prześwitem i zdolnością do jazdy w terenie.
Pojawienie się tego samochodu może spowodować, że Lamborghini przeniesie się na inną orbitę – z większą ilością pieniędzy na budowę jeszcze bardziej przyciągających i elektryzujących supersamochodów. Porażka. Tu nie ma o tym mowy.
Urus przybywa surfując na fali eksplozji SUV-ów. Bentley wzniósł luksus off-road na nowy poziom, Rolls Royce Cullinan podbija stawkę. A Aston właśnie pokazał DBX-a.
Widok z kabiny jest nieznacznie ograniczony przez wysoką linię okien, siedzisz nisko, przytulony do brzucha samochodu, a nie osadzony na jego ramionach. Siedzenia są wygodne, a nie jak szkieletowe narzędzia tortur, które można znaleźć w bardziej sportowych wersjach Huracan i Aventador. Otaczające cię wnętrze jest nowoczesne ze wszystkimi znakami jakości Audi, ale obrobione jak Lambo. Wszędzie, gdzie spojrzysz, znajdziesz charakterystyczne sześciokąty.
Za kierownicą znajduje się zestaw wskaźników cyfrowych, natomiast w konsoli środkowej główny ekran pozwala sterować nawigacją, systemem informacyjno-rozrywkowym, ustawieniami telefonu i samochodu. Dolny ekran to interfejs do klimatyzacji, podgrzewanych foteli i wirtualnego blatu do pisania, jeśli wolisz wpisać cel zamiast klikać i przewijać.
Możemy podziwiać to, co Lamborghini osiągnąło dzięki Urusowi. Z powodzeniem rozbił fizykę na krwawą miazgę dzięki zastosowaniu najnowszej technologii i połączył to wszystko, aby uzyskać mistrzowski efekt.
Połączył brutalnie skutecznie w taki sposób, że oczy mówią, nie powinno tak być.
I tu należą się brawa, którymi należy pochwalić, to, co ten samochód reprezentuje.
Jeśli pragnienie super SUV-a będzie się utrzymywać, to sfinansuje nową, jeszcze bardziej skandaliczną generację hipersamochodów – zelektryfikowanych Lamborghini, które zapewnią nam zachwyt do późnej starości.